Po wizycie na dalekiej północy czas odwiedzić kolejne miejscowości w naszej gminie. Tym razem udamy się do królestwa koni, zwiedzimy malowniczy park, spotkamy się z niezwykle życzliwymi ludźmi a na deser poczujemy smak prawdziwych piłkarskich emocji. Zwrócimy również uwagę na szereg przeprowadzonych inwestycji, o których porozmawiamy z wieloletnimi mieszkańcami. Zapraszamy na wycieczkę do Godzieszowej, Tokar, Siedlca i Pasikurowic.
Sołectwo ludzi życzliwych i pracowitych
Godzieszowa leży na granicy dwóch powiatów: wrocławskiego i trzebnickiego. Wieś jest bardzo dobrze skomunikowana. W oddalonym o 1 km Siedlcu znajduje się stacja kolejowa, z której odjeżdża szynobus relacji Wrocław–Trzebnica. Przez miejscowość przejeżdża również autobus komunikacji podmiejskiej kursujący do Psiego Pola. We wsi znajduje się sklep spożywczy, kościół, hurtownia materiałów budowlanych, magazyn płodów rolnych a w pobliskim Siedlcu mieści się apteka i ośrodek zdrowia. Prawdziwą wizytówką Godzieszowej jest podworski park. W 2010 roku gmina pozyskała z Europejskiego Funduszu Rolnego prawie 125 tys. złotych na jego rewitalizację (ok. 354 tys. wkład własny). W parku wykonano ścieżki, postawiono altany, bramę i pomost, zakupiono plac zabaw, ławki, kosze, tablice informacyjne, stół do ping ponga a także zadaszoną scenę. Ogromną zasługę przy pracach nad upiększaniem parku mieli mieszkańcy Godzieszowej. – Gdyby zobaczył pan jak to miejsce wyglądało wcześniej, złapałby się pan za głowę. To była dżungla. Zielone światło ze strony gminy było dla nas bodźcem do działania. Mieszkańcy bardzo zaangażowali się w rewitalizację. Spędzaliśmy tu każdy dzień ciężko pracując, czego efekty widać dziś gołym okiem – mówi sołtys wsi Henryk Miziniak. Efekty są naprawdę spektakularne. Do parku w każdy słoneczny weekend przyjeżdża mnóstwo rodzin z Wrocławia. Największe wrażenie robi na nich zarybiony staw, mini zoo oraz rzadko spotykane gatunki drzew: tulipanowce i cyprysik błotny. Co ważne park jest bardzo dobrze utrzymany i czysty. Mieszkańcy zwracają uwagę na to, by turyści zostawiali po sobie porządek. – Park jest naszą wizytówką i chcemy, żeby wyglądał pięknie. Odwiedza go setki osób, przyjeżdżają do nas zagraniczne delegacje, była również telewizja – mówi Henryk Miziniak. Mieszkańcy są bardzo zadowoleni z miejsca, w którym żyją. Wieś jest w pełni oświetlona, 90% dróg jest wyremontowanych, realizowany jest również program bezpieczeństwa i estetyki wsi. Na jesień w Godzieszowej zostanie oddana do użytku świetlica wiejska. – Nikt u nas nie powinien narzekać na nudę. Z tak wspaniałym sołtysem, który jest naszą siłą napędową, aktywnym kołem gospodyń wiejskich i życzliwymi mieszkańcami tworzymy wspaniałą społeczność, dla której nie ma rzeczy niemożliwych – mówi Dariusz Śmichura, wiceprzewodniczący rady i mieszkaniec Godzieszowej.
Wieś jasna jak Słońce
Nieopodal Godzieszowej leżą Tokary. Choć jest to jedna z najmniejszych miejscowości w gminie, wcale nie oznacza to, że nie są tu podejmowane żadne inwestycje. Wręcz przeciwnie – w ciągu ostatnich dwóch lat naprawdę trudno nie spotkać w Tokarach pracujących robotników. Największy nacisk gmina położyła na budowę oświetlenia drogowego. – Zawsze podkreślałam, że najważniejsze dla mnie jest podejmowanie inwestycji w każdej z 41 miejscowości. W Tokarach wybór padł na oświetlenie. Droga powiatowa biegnąca wzdłuż wsi jest dość wąska i kręta, dlatego zdecydowałam się na postawienie lamp oraz realizację programu estetyki wsi, który obejmuje m.in. wykarczowanie poboczy – mówi Iwona Agnieszka Łebek. Podjęta inwestycja spotyka się z aprobatą mieszkańców
– Jesteśmy malutką wioseczką, ale nie możemy czuć się zapomniani. Wiadomo, że ludzie chcieliby wszystko, najlepiej od razu, ale tak się nie da. Przez miejscowość biegnie droga w dobrym stanie a dzięki lampom wieczorem jest jasno jak w dzień – żartuje sołtys wsi Ryszard Chmielewski. Wiele do życzenia pozostawia droga powiatowa tuż za Tokarami prowadząca do Łoziny, ale gmina ma w tym przypadku związane ręce. Mieszkańcom najbardziej podoba się cisza i spokój. Choć we wsi nie ma sklepu ani kościoła, nie jest to dla nikogo problemem. – Jeśli czegoś potrzebuję wsiadam na rower albo spacerkiem idę do Siedlca, gdzie mam wszystko: sklep, aptekę i przystanek kolejowy do Wrocławia – mówi jedna z mieszkanek. Przez miejscowość kursuje również autobus podmiejski. Choć wieś jest malutka ludzie nie narzekają na nudę. Dzieci mają do swojej dyspozycji plac zabaw a starsi chętnie biorą udział w zabawach organizowanych w Godzieszowej, Siedlcu i Łozinie. Przez Tokary często przejeżdżają rowerzyści. Wzdłuż drogi biegnie zielony szlak, przy którym, jadąc w kierunku Łoziny, można zobaczyć jeden z dwóch krzyży pokutnych na terenie naszej gminy.
Mekka koniarzy i miejsce wielu inwestycji
Siedlec przez wielu nazywany jest mekką koniarzy. To właśnie tutaj z inicjatywy Dariusza Śmichury organizowane są dwie największe imprezy końskie w regionie – Ogólnopolskie Zawody w Powożeniu oraz Święto Konia. Każdego roku imprezy przyciągają sympatyków koni z całej Polski a wśród zawodników można również spotkać osoby z zagranicy. W Siedlcu prężnie działa stadnina koni Victor, która organizuje szkolenia z jazdy konnej zarówno dla zaawansowanych jak i początkujących jeźdźców. Klub organizuje również kilkudniowe obozy treningowe, zapewniając nocleg oraz wyżywienie. Swoją stadninę prowadzi również mieszkający we wsi Honorowy Obywatel Gminy Długołęka prof. Andrzej Lange. Siedlec jest bardzo ważną miejscowością na szlaku komunikacyjnym Wrocław–Trzebnica. Znajduje się tu stacja kolejowa. Przez wieś przejeżdża również autobus komunikacji podmiejskiej. Do dyspozycji mieszkańców jest sklep, apteka, ośrodek zdrowia oraz stacja benzynowa. – Pani wójt bardzo dba o naszą miejscowość, podobnie jak o każdą wieś w gminie. Nie ma takiej wioski, w której nie ma realizowanych inwestycji. Dziwię się dlaczego niektórzy ludzie piszą jakieś niedorzeczne paszkwile. Na pewno gdyby któryś z nich wskoczył na stołek, dbałby tylko o czubek własnego nosa – mówi sołtys wsi Alina Cal. Na przestrzeni ostatnich lat w Siedlcu zostało zrealizowanych kilka dużych inwestycji. Systematycznie są utwardzane i remontowane drogi m.in. na ul. Orzechowej, Ogrodowej, Cichej, Piaskowej, Słonecznej, Pięknej oraz Miłej. W sumie wartość tych remontów grubo przekroczyła 1 mln złotych. Większość wsi jest oświetlona, pobocza przy drodze są wykarczowane a rowy wyczyszczone. – Droga powiatowa biegnąca wzdłuż wsi jest w bardzo dobrym stanie. Czekamy tylko kiedy powiat zdecyduje się na budowę chodnika, który by się bardzo przydał, szczególnie przy szkole – mówi pani sołtys.- Ludzie przychodzą do mnie i zgłaszają swoje potrzeby, żebym je kierowała do gminy. Najczęściej proszą o kanalizację. Oczywiście cierpliwie poczekamy na swoją kolej, bo gmina jest duża a potrzeby ma każdy – dodaje. We wsi prężnie działa najstarsze koło gospodyń wiejskich. Panie spotykają się w tutejszym zespole szkół, zarządzanym przez panią Marię Biegańską.
Kiedyś góra błota, dziś wizytówka gminy
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu Pasikurowice tonęły w błocie a przez centrum wsi przechodziło stado bydła. – Rodzice ubrani po kolana w kalosze nosili swoje dzieci na przystanek, żeby te nie wybrudziły sobie ubrań od błota – wspomina Salomea Wanda Fidler, sołtys wsi. Dziś Pasikurowice są jedną z wizytówek gminy Długołęka. Mieszkańcy mają do swojej dyspozycji asfaltową, oświetloną drogę z chodnikami, dwa sklepy, kościół, stację kolejową, prężnie działającą świetlicę GOK a także filię biblioteki. – Mieszkam tu od urodzenia a wioska pięknieje z roku na rok. Jestem bardzo wdzięczna pani wójt i radzie za podjęcie tak wielu inwestycji. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak widzę zmieniającą się dookoła rzeczywistość – dodaje pani sołtys. We wsi prężnie działa Ochotnicza Straż Pożarna. – Strażacy są nieocenieni. Dbają o nasz park oraz pomagają przy organizacji różnych festynów, czy dożynek wiejskich. Zawsze są zwarci i gotowi do pomocy – mówi jeden z mieszkańców. W Wieloletniej Prognozie Finansowej ujęta jest budowa remizy strażackiej dla OSP Pasikurowice. Prawdziwą wizytówką wsi jest oddana do użytku na początku zeszłego roku ul. Kwiatowa. – To nasz wzorcowy deptak. Wielu mieszkańców chętnie korzysta z niego w trakcie niedzielnych spacerów. Ulica jest w pełni oświetlona, ma również chodnik – mówi Barbara Sułek, radna gminy. Koszt inwestycji to ponad 1,6 mln złotych. Kolejną wizytówką wsi jest najstarszy klub piłkarski w gminie Iskra Pasikurowice, sprawnie zarządzany przez Arkadiusza Jasińskiego. W sezonie 2013/2014 drużyna awansowała do wrocławskiej klasy okręgowej. Mecz piłkarski w Pasikurowicach to prawdziwe święto. – Na mecze naszej „Iskierki” chodzę od czterdziestu lat. To coś więcej niż klub. Na pewno pan nie pamięta, ale „Iskierka” grała kiedyś w trzeciej lidze a na naszej płycie gościliśmy kiedyś Zagłębie Lubin – mówi jeden z kibiców. Pasikurowice to również kopalnia wielkich talentów. To właśnie tu mieszka m.in. Anna Wyszkoni – była wokalistka zespołu „Łzy”. Z naszych rodzimych artystów warto wymienić: doskonałą malarkę Romualdę Górniak, państwa Lukasków (Gminna Orkiestra Dęta), państwa Szynol, którzy prowadzą pracownię ceramiczną oraz panią Jadwigę Lewicką, która mimo upływu lat, robi przepiękne ręczne hafty. Pasikurowice to naprawdę dobre miejsce do życia. Z jednej strony cisza i spokój, z drugiej doskonałe połączenie z Wrocławiem i doskonale rozwinięta infrastruktura. – Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze kanalizacji, ale wiem, że cierpliwość i współpraca popłacają. Pani wójt musi dbać o każdą wieś, dlatego poczekamy. Jesteśmy bardzo wdzięczni za wszystko – mówi pani sołtys.
Adrian Walczyk