Pszczoła – owad mały, ale doskonały. Pod takim hasłem w zeszłym roku odbył się program edukacji ekologicznej w naszej gminie.
Pszczoły nie tylko produkują miód, ale przede wszystkim – przenosząc pyłek, zwiększają jakość i ilość plonów. Większość owoców i warzyw to gatunki owadopylne, które nie rozwiną się bez pszczół i ich zapylania. Jednak ten doskonały i pożyteczny owad, z różnych powodów, nie zawsze jest idealnym sąsiadem. Co zatem zrobić gdy bliskie położenie pasieki wpływa negatywnie na nasze życie?
Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z faktu, iż nie ma przepisów określających odległość uli pszczelich od budynków mieszkalnych, czy sąsiednich działek. Kodeks Dobrej Praktyki Produkcyjnej w Pszczelarstwie, przyjęty przez Polski Związek Pszczelarski zaleca, aby ule z pszczołami ustawione były co najmniej 10 metrów od uczęszczanej drogi publicznej, budynków mieszkalnych, inwentarskich i gospodarczych, a także podwórza oraz ogrodu. W przypadku ustawienia ich w odległości 3-10 metrów od wskazanego wcześniej otoczenia, powinny być oddzielone stałą przeszkodą (parkan, mur, krzewy) o wysokości co najmniej 3 metry. Jednak są to tylko zalecenia, a nie obowiązujące przepisy prawa. Dlatego też w pierwszej kolejności warto przeprowadzić rozmowę z sąsiadem odnośnie możliwości przestawienia uli lub budowy stałej przeszkody, oddzielającej ule od sąsiednich nieruchomości. Jeżeli to nie przyniesie rezultatu, pozostaje dochodzenie swoich praw na podstawie zapisów kodeksu cywilnego.
Właściciel sąsiedniej nieruchomości, któremu pszczoły przeszkadzają i nie może dojść do porozumienia z właścicielem pasieki w sprawie jej przeniesienia, może na podstawie art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego żądać w drodze procesu sądowego w trybie postępowania cywilnego „przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania naruszeń”. Jednakże w trosce o środowisko, a przede wszystkim, doceniając niebagatelną rolę tych doskonałych owadów, warto wspólnie z sąsiadem wypracować kompromis, pozwalający funkcjonować nam i owadom w jednej przestrzeni.